Pluski w rytmie rock and roll’a….

W sobotni wieczór, Justyna Wojda (foto z lewej), uczennica Technikum Hotelarskiego w Olsztynku,  uczyła nas tańców w rytmie rock and roll’a. Układ był trudny, odważnych mało, co tu dużo mówić, trzeba mieć kondycję. Skoro to zorganizowałam, nie miałam wyboru, musiałam tańczyć, dzisiaj jestem okropnie obolała. A skąd pomysł? Tydzień temu, gościł u nas zespół Burnin Hearts, grali same rock and roll’owe kawałki, zapraszli publiczność do tańca, a tu nic, nikt nie potrafi…Następnym razem będzie lepiej- poćwiczyliśmy… Am Samstagabend, lehrte uns Justin Wojda (Foto links), Schülerin aus  Olsztynek, tanzen im Rhythmus des Rock and Roll. Die Schritte waren schwer und schnell, es gab keine mutigen zum Tanzen. Was kann ich sagen, man muss  Ausdauer haben. Da ich es organisiert habe,  hatte ich  keine Wahl, ich musste tanzen, heute bin ich totall kaputt. Und wovon die Idee? Vor einer Woche gab bei uns „Burnin Hearts” ein Konzert. Die Jungs spielten Rock and Roll, wollten, dass das Publikum tanzt, und nichts, niemand konnte es … beim nächsten Mal wird es besser sein … wir haben einwenig geübt….

 

Zanurkowaliśmy…

Jezioro zamarzło, więc można nurkować. W Strugu mieszka cała ekipa, jeden z nurkujących po raz pierwszy, jest z Hiszpanii (fotka z lewej), tam przecież nie ma lodu. W ciągu dnia było bardzo zimno, -12C, natomiast woda miała +1C. Najpierw szef ekipy wyznaczył łopatą otwór, który wycięto piłą motorową. Kłody lodu ustawiono pionowo- mają chronić przypadkowych spacerowiczów przed kąpielą w lodowatej wodzie. W tym czasie nowicjusze przygotowują się do zejścia pod lód, z doświadczonym nurkiem u boku i liną asekuracyjną, którą ktoś trzyma w ręku na powierzchni. No cóż, trzeba mieć odwagę…http://www.facebook.com/l.php? A to filmik  nagrany przez Nurków pod lodem:

Tauchen in Plautzig

Tauchen in Plautzig

Gefrorener See, man kann tauchen. Das gesamte Team übernachtet in Zloty Strug. Einer der Taucher taucht zum ersten Mal, er  ist aus Spanien (Bild links), dort gibt es kein Eis. Tagsüber war es sehr kalt,-12C, und das Wasser war 1 C. Der Chef der Taucheteams zeichnet auf dem Eis mit einer Schaufel, wo das Loch, mit der Motorsäge, geschnitten wird. Die Eisblöcke werden vertikal aufs Eis gestellt, damit die Spaziergänger zufällig, nicht in das eiskalte Wasser stürzen. Zu dieser Zeit vorbereiten sich die Taucher. Sie tauchen mit einem  erfahrenen Taucher und an einem Seil, zur Sicherheit  gebunden. Das Seil hält jemand in der Hand auf der Oberfläche. Na, man muss schon Mut haben …Hier ein Film von Tauchern unter dem Wasser aufgenommen: www.youtube.com/watch?v=76xj9ppCPJo

Koncert w ubiegłą sobotę…

W sobotę odbył się w Strugu koncert zespołów: ” Burnin Hearts” i „Fun- Tom”, któtremu towarzyszył Paweł Eizenberg. Impreza jak zwykle udała się, atmosfera była wspaniała, zespoły super, a tańce do rana. W ten weekend zapraszamy na naukę tańca disco i rock and roll’a. Zaczynamy o 20.00-  zapraszamy. Am Samstag fand bei uns ein Konzert statt. Es spielten zwei Bands: „Burnin Hearts” und „Fun-Tom” mit Gast, Paul  Eisenberg begleitet. Die Veranstaltung ging wie üblich, die Stimmung war super, tolle Bands und Tanz bis zum Morgengrauen. An diesem Wochenende laden wir euch zum Tanzunterricht, ihr lernt bei uns Rock and Roll  tanzen. Wir beginnen um 20.00 Uhr. Seid alle herzlich eingeladen.

Burnin Hearts

Burnin Hearts

Fun-Tom i Paweł Ejzenberg
Fun-Tom i Paweł Ejzenberg

Pluszne podlodowe

Der Plautziger See im Winter

Der Plautziger See im Winter

 W najbliższy weekend zawitają do nas Nurkowie. Już nam wszystkim zimno… Wycinanie  piłą motorową przerębla i skok pod wodę, na linie oczywiście, ale to nie dla mnie, wolę robić foty, pojeździć na nartach i  pić gorącą czekoladę. A jezioro zamarzło, aż trzeszczy…Zapraszamy więc na narty i spacery.  Dieses Wochenende werden uns Taucher besuchen. Bereits jetzt ist uns allen schon kalt… Mit der Kettensäge ein Loch ins Eis ausschneiden und ins Wasser springen, an einer Leine natürlich, aber es ist nichts für mich, ich mache lieber Fotos, laufe Ski und trinke eine heiße Schokolade . Der See ist gefroren, man hört wie es knistert … Genießen Sie dann das Skifahren und Wandern bei uns in Pluski.

Runo leśne

Runo leśne od tysiącleci źródło  pożywienia i witamin na terenie Warmii i Mazur, stanowiło integralny składnik życia, wszystkich bez wyjątku, mieszkańców wsi. Mojego też. Przed ponad 40-tu laty w każde wakacje, z siostrą i bratem, gdy byliśmy zwolnieni z pracy na roli, zbieraliśmy jagody, które sprzedawaliśmy na skupie w Nowej Wsi. Mieścił się koło szkoły podstawowej w domu z gankiem. Na starej wadze z dużymi odważnikami, która pamiętała czasy przedwojenne, pani ważyła jagody. W naszych rękach lądowało kilka sztuk bilonu, ” tak mało „, myśleliśmy za każdym razem, ” ta waga na pewno oszukuje „. A w lesie gorąco i duszno… Szukaliśmy dziewiczego miejsca, gdzie jeszcze nikogo nie było, gdzie krzaki uginają się pod ciężarem nietkniętych jagód. Jak oko wykol,  widać schylone w kabłąk plecy kobiet i dzieci, słychać nawoływania. Nsze jagody zapakowane w niebieskich kankach, wieszamy na kierownicy rowerów, strasznie trzęsie na korzeniach piaszczystych ścieżek wsi Kopanki, wysypują się, zatrzymujemy się i wybieramy je z piasku, szkoda przecież… Po powrocie znowu waga… „i  tak mało..” Teraz gdy spaceruję po lesie, patrzę na jagody, nie zrywam ich, przechodzę dalej …Ale w karcie dań mamy pozycje z runem leśnym kupionym na skupie:

  • naleśniki ze świeżymi jagodami i bitą śmietaną
  • pierogi własnego wyrobu z jagodami i bitą śmietaną
  • puchar ze świeżymi jagodami i bitą śmietaną.
  • świeże kurki z cebulką duszone w śmietanie
  • świeże kurki smażone z jajkiem

Waldbeeren sind die Quelle von Nahrung und Vitaminen seit tausenden Jahren in Ostpreußen, sie waren ein integraler Bestandteil des Lebens, ohne Ausnahme, für alle Dorfbewohner. Auch für meins. Vor mehr als 40 Jahren, jeden Sommer, sammelte ich mit meiner Schwester und meinem Bruder Blaubeeren, immer wenn wir von der Arbeit in der Landwirtschaft unserer Eltern entlassen wurden. Die Beeren verkauften wir in Neubartelsdorf. Die Einkaufsstelle war in der Nähe einer Grundschule, in einem Haus mit einer Veranda. Auf der alten Waage, mit großen Gewichten, die an die Vorkriegszeit erinnerte, wog Sie unsere Beeren. In unseren Händen landeten ein paar Stücke von Münzen, „so wenig” jedes Mal dachten wir, „Diese Waage betrügt ganz bestimmt „. Und in dem Wald war es heiß und stickig … Wir suchten einen unberührten Platz, wo niemand war, wo es Büsche voll mit Beeren gab. Rund rum gebeugte Frauen und Kinder beim sammeln. Unsere Beeren packen wir in blaue Kannen und hängen diese an die Fahrräder, furchtbar schüttelt es auf den wurzligen Sandpisten des Dorfes Kopanki. Die Beeren landen auf dem Weg, wir stoppen und sammeln sie aus dem Sand heraus.Es ist doch so schade… Und wieder die Waage… „So wenig ..” Nun, wenn ich jetzt im Wald spazieren gehe, schaue ich auf die Beeren, gehe weiter … Aber in der Speisekarte des Restautants haben wir:

  • Pfannkuchen mit frischen Blaubeeren und Sahne
  • Hausgemachte Piroggen mit Heidelbeeren und Schlagsahne
  • Tasse mit frischen Blaubeeren und Schlagsahne.
  • Frische Pfifferlingen und Zwiebeln und Sahne geschmort
  • Frische Pfifferlinge mit Ei gebraten

 

 

Przypomnienie lata….

Dla odmiany przypomnę lato w Pluskach. Słońce, ciepła woda, kajaki , żaglówki, spacery, leniuchowanie i opalanie… To było tak niedawno… niedługo będzie 1 maja, długi weekend i wszystko zacznie się od nowa jak koło fortuny.  W styczniu zawsze liczymy na palcach: już tylko luty, marzec, kwiecień i będzie maj . Als Gegenteil, möchte ich euch an Pluski im Sommer erinnern: Sonne, Wärme, Wasser, Kajak, Segeln, Wandern, Faulenzen und Sonnenbaden … Es war nicht lange her …aber bald haben wir den 1. Mai, das lange Wochenende und alles beginnt wieder, wie ein Glücksrad. Im Januar zählen wir  immer auf den Fingern ab: nur noch Februar, März, April und schon ist der Mai.

Wreszcie zima

Zima zawitała do Plusk. Łodzie i kajaki leżą wśród śniegu, nie ma go dużo ale jest mróz, -7 stopni, a to już dużo, czuć go, ręze marzną…nie chce się wychodzić z domu…

Der Winter kam nach Pluski. Boote und Kanus liegen im Schnee, es ist noch nicht viel von ihm, aber es ist kalt, -7 Grad, und das ist eine Menge, die Hände frieren … Die Leute sitzen im Warmen, wollen nicht raus aus dem Haus …

I mamy rok 2013

Tak, mamy nowy rok, zaharowaliśmy się, jak co roku. Najpierw przygotowania do Wigilii naszej prywatnej i gości hotelowych. Wszystko odbyło się w lokalu restauracji, było super: miło i nastrojowo, choinka, dobre jedzenie, prezennty, śpiewnie kolęd i akompaniament na pianinie. Gdybym stała na zewnątrz na ulicy i podpatrywała, czułabym się jak „dziewczynka z zapałkami” z bajki Braci Grimm. Zaraz po świętach walka z przygotowaniami do Sylwestra, czasu mało tylko kilka dni, a roboty dużo: wystrój lokalu, zakupy w Makro  (kilka dobrych kursów po warzywa, alkohol, mąki, nabiał…), zakup sukienki…..Przebrnęliśmy, udało się. Goście byli zadowoleni my też. Foty można zobaczyć w zakładce Sylwester.                            W  weekend po Sylwestrze impreza na 50 osób i znowu wszystko od nowa. Udało się, goście zadowoleni my też. Czy to jest sens życia? Jeszcze to przemyślę.  

                                                                                                                                                               Ja, wir haben das neue Jahr, und uns tot gearbeitet, wie jedes Jahr. Erstens Heiligabend für uns und unsere Hotel-Gäste vorzubereiten. Die Feier fand im Restaurants statt, war toll: nett und gemütlich, Weihnachtsbaum, gutes Essen, Geschenke, Weihnachtslieder und Klavierbegleitung. Wenn ich draußen auf der Straße stehen würde, und zuguckte, würde ich mich wie das Mädchen mit Streichhölzer im Märchen von Brüder Grimm fühlen. Gleich nach Weihnachten Kampf mit den Vorbereitungen für Silvester, wenig Zeit nur ein paar Tage, eine Menge Arbeit, mehrere Kurse zum Großhandel „Makro” … schönes Kleid kaufen ….. Es funktionierte. Die Gäste waren froh,  wir auch. Fotos können Sie unter Silvester oben sehen. Das Wochenende nach Silvester- Party für 50 Personen, und wieder alles von Anfang. Es funktionierte, Gäste waren zufrieden wir auch. Ist das der Sinn des Lebens? Darüber denke ich später noch nach.